piątek, 17 lipca 2015

Co przywiozłam z Anglii?

Hejka! Tak jak pisałam w poprzednim poście, dzisiaj trochę o rzeczach, które przywiozłam z Anglii. Najwięcej to tu jest jedzenia, ale... Nieważne. Przygotujcie się na dużą dawkę zdjęć i krótkich opisów.

                                                                         Ubrania
1. Tej bluzki jeszcze nie nosiłam, dlatego nie mogę powiedzieć czy dobrze się w niej chodzi, jednak w przymierzalni nie było żadnych problemów... No dobra, jedyne co mi przeszkadza, to fakt, że trochę odstaje po bokach. Ale nadruk ma przepiękny <3

                                                                              |Primark|



2. W tej bluzce również nie chodziłam, ale strasznie mi się spodobała. Mam nadzieję, że ozdobny element przeżyje dosyć długo, ale spoglądając na niego już widzę oderwaną nitkę, także... Zobaczymy.

                                                                             |Primark|


                                                                             Jedzenie
1. Większości rzeczy jeszcze nie próbowałam. Tego, również, jedyne co wiem to to, że są to bardzo słodkie płatki, a w środku są jeszcze pianki! Zasłodzę się na śmierć!



 2. W sumie niczym się nie różnią, poza kształtem i formą.



3.



4.


 5. I jak wcześniej nic nie pisałam, to tu jednak to zrobię, ponieważ wiem jak to smakuje. Zakryłam wam napis palcem, ale pisało, że jest to kokosowa woda. Bardzo dobrze o tym wiedziałam, ale miałam wielką nadzieję, że będzie to chociaż trochę podobne do kokosowego mleczka, którego nigdy nie próbowałam, Jak dla mnie- było okropne w smaku. DALEJ!



6. Czas na chipsy, które w smaku bardzo podobne są do chipsów Lay's. Wersje  ketchupową oceniam 5/10


7. Te są o wiele lepsze!


8. Czas na piankową kanapkę! Kiedy ją zobaczyłam, stwierdziłam- MUSZĘ JĄ MIEĆ!



9. Kiedy weszłam do sklepu i zobaczyłam to opakowanie, nie czytając wrzuciłam do koszyka. Kupują to myślałam, że to cukierki... Okazało się, że to zdrowa przekąska. SMUTNA TWARZ! A tak na serio to mam nadzieję, że mi zasmakuje, bo wygląda zachęcająco :D


10. Wyglądają pysznie i mam nadzieję, że naprawdę tak smakują!


11. Napój Tango jest naprawdę pyszny. Nałogowo piłam go podczas pobytu w Londynie. Niestety do domu przywiozłam tylko pustą butelkę. Eh... Szkoda.


12. A to jest prezent dla mojej babci. Próbowałam i jest naprawdę dobre, potem żałowałam, że sobie nie kupiłam, ale przeżyje :) W środku są trzy takie czekoladki jak na obrazku, pycha!



13. Prezent dla rodziców. Tego nikt z nas nie próbował, ale na pewno będą dobre!


Czas na sklep ze słodyczami!


14. Wszystko i nic. Pianki, cukierki, cukierkowe bransoletki. Wszystko czym można się zasłodzić!




15. Fasolki wszystkich smaków, które na pewno znacie. Tutaj mam dwa rodzaje:













                                                                            Pamiątki
16. Ten brelok jest dla mnie tak samo jak numer 17 i 19.



17.



18. Prezent dla mojej mamy i siostry

 x2


Przywiozłam jeszcze dużo drobniaków, kilka biletów do metra oraz jeden z muzeum, masę paragonów i pełno wspomnień :)






Kupiłam jeszcze zapalniczkę dla taty z motywem flagi i w sklepie słodyczy czekoladę dla mojej siostry.


Długi post, mam nadzieję, że dotrwaliście. Następny post, będzie krótszy, obiecuję :D Do napisania!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz