czwartek, 30 lipca 2015

Muzyka...

Muzyka- dla niektórych pasja, dla innych przyjemna czynność, którą dziennie można powtarzać miliony razy. Ja zaliczam się do grupy numer dwa. Ale nie zawsze tak było. Od kilku dni zaczęłam słuchać muzyki... Nałogowo. Jeśli użyłam tego słowa oznacza to, że naprawdę robię to w tym czasie bardzo często. Nawet nie wiem skąd mi się to wzięło. Akurat teraz, kiedy nic szczególnego się nie dzieje. Kiedy włączam mp3 i zaczynam wsłuchiwać się melodię i każde wyśpiewane słowo czuję... Smutek? Czy to dziwne? A no tak, nie powiedziałam Wam, że od tych kilku dni naszło mnie na (jak ja to nazywam) "smutasy", które wywołują u mnie mieszane uczucia. Jednak lubię to. Nie mam wyznaczonego stylu muzycznego. Mogę- z przymrużeniem oka- powiedzieć, że słucham wielu gatunków muzycznych. Zaczynając od muzyki pop, przechodząc przez piosenki, przy których można się bawić i tańczyć,  kończąc na niektórych utworach muzyki klasycznej. Wy też tak macie, że kiedy jesteście przygnębieni słuchacie takich piosenek, które odzwierciedlają wasz humor? Tak, ja też. To naprawdę świetne uczucie, kiedy podczas tej czynności możemy przenieść się do zupełnie innego miejsca. Muzyka czasami pozwala nam zrozumieć pewne rzeczy. To również ogromna pamiątka, bo kto nie ma chociaż jednej piosenki,z którą kojarzy daną osobę, lub miłe wydarzenie? Ostatnio zakochałam się w pewnej piosence, którą macie na dole. Muzyka- dla każdego znaczy co innego.

"Muzyka to nic innego jak uczucie, które można usłyszeć."

                                             Tom Odell - Another Love


                          Tutaj macie zdjęcia z wczorajszej sesji zdjęciowej z Weroniką, do napisania!






















Brak komentarzy :

Prześlij komentarz